Informacja dotycząca odnalezienia niemieckiego parowcka Karlsruhe to temat wart uwagi. Ekipa Baltictech przez rok poszukiwała wraku parowca - teraz wszyscy się zastanawiają czy dostarczy on odpowiedzi na zadawane od wielu lat pytanie - co stało się z legendarną Bursztynową Komnatą? Czy odnalezienie niemieckiego parowca Karlsruhe – ostatniego statku opuszczającego Piławę (port Królewca) przed zajęciem Prus Wschodnich przez Rosjan, rozwiążę tajemnicę, którą przez lata próbowano rozwikłać?
Ostatnie miesiące dla ekipy Baltictech były bardzo pracowite. Podczas jednej z wrześniowych wypraw prowadzonej pod przewodnictem Tomasza Stachury odnaleziono niemiecki parowiec Karlsruhe, który po Gustloffie, Goi i Steubenie był kolejną jednostką uczestniczącą w Operacji Hannibal czyli największej morskiej ewakuacji w dziejach. Dzięki tej operacji, Niemcy pod koniec wojny przerzucili na zachód około 2 mln uchodźców z Prus Wschodnich.
Odkrycie to może dostarczyć przełomowych informacji w sprawie zaginięcia legendarnej Bursztynowej Komnaty. Dlaczego? Ponieważ to właśnie w Królewcu Bursztynowa Komnata była widziana po raz ostatni. Stamtąd też w swój ostatni rejs z dużym ładunkiem wypłynął parowiec Karlsruhe.
Karlsruhe był starym niewielkim statkiem, ale w tamtych czasach liczyła się każda jednostka zdolna ewakuować ludzi na zachód. Szukaliśmy jego wraku od ponad roku, kiedy to zdaliśmy sobie sprawę, że może to być najciekawsza, nieodkryta dotąd historia z dna Bałtyku. Karlsruhe wyruszył w swoja ostatnią podróż pod silną eskortą z całkiem sporym jak na ten statek ładunkiem. Wrak spoczywa kilkadziesiąt kilometrów na północ od Ustki na głębokości 88 metrów. Jest praktycznie nietknięty. W jego ładowniach odkryliśmy pojazdy wojskowe, porcelanę oraz wiele skrzyń z nieznaną jak na razie zawartością – mówi Tomasz Stachura.
SS Karlsruhe zbudowany został w stoczni G.Seebeck Bremerhaven w 1905 roku.
Jego wymiary: Długość - 66,3 m / Szerokość - 10,1 m / Zanurzenie - 3,6 m / Wyporność - 897 ton
W ostatni rejs wyruszył z Piławy (port Królewca) 12 kwietnia 1945 r. na pokładzie było 150 żołnierzy pułku „Herman Gornig”, 25 robotników kolejowych oraz 888 uchodźców. Wraz z załogą było to łącznie 1083 osoby. Statek zabrał również 360 ton „towarów zwrotnych” w nierównych skrzyniach oraz pojazdy wojskowe. Pod Helem utworzony został konwój składający się z 4 Frachtowców i 3 Trałowców. Konwój ten opuścił redę Helu 12 kwietnia wieczorem. Nad ranem 13 kwietnia wykryty został przez radzieckie samoloty, które zaatakowały Karlsruhe, a następnie zatopiły. Statek zatonął w ciągu 3 minut wraz z całym ładunkiem. Uratowano około 100 osób. Pozycja ataku była nieprecyzyjna, a miejsce spoczynku wraku do niedawana nieznane.
Historia i dostępne dokumentacje wskazują, że niemiecki parowiec Karlsruhe, w wielkim pośpiechu i z dużym ładunkiem opuszczał port, po tym jak Niemcy musieli ewakuować Królewiec. To wszystko zebrane w całość pobudza ludzką wyobraźnię. Odnalezienie niemieckiego parowca oraz skrzyń z nieznaną na chwilę obecną zawartością, spoczywających na dnie Bałtyku może być znaczące dla całej historii - mówi Tomasz Zwara, nurek i członek ekipy Baltictech.
W dzisiejszym wydaniu Faktów w telewizji TVN oraz Wydarzeń w telewizji Polsat pojawi się krótki wywiad z Tomaszem Stachurą. Zachęcamy do oglądania.
Wstecz